wtorek, 21 stycznia 2014

Zwyklak w błękitach

Skończyłam jeden większy projekt.
Prosty, zwykły sweter. Dość długi. Włóczka dla dzieci, 100% akryl.
Zużycie 400g,  na drutach 4.



rękaw poszerzany, na dole ściągacz.

Do tego granatowa spódnica, ale o tym następnym razem.

A to moje małe pieski:

Tak śpią po kąpieli:)))



poniedziałek, 20 stycznia 2014

Neonowy

Nasza Agatka od dwóch dni jest dziesięciolatką. Z tej okazji stała się posiadaczką m.in. nowych butów w neonowym, różowym kolorze. Do nich mama czyli ja, szybko zrobiła coś na szyję.



Szyjogrzejem tego nie nazwę, bo bardziej służy do ozdoby. Na mrozy się nie nadaje. Zrobiony z włóczki sznurkowej. Wyszło 100  g.
Robiony na szydełku nr 8.

To taki mały przerywnik, bo cały czas pracuję nad większymi projektami.

Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.

środa, 15 stycznia 2014

Baktus

Trochę mnie nie było, ale dziś mam coś do pokazania. Oto mój pierwszy baktus.



Robiony z Lana Gatto Niger, na drutach nr 7, zwykłym ściegiem francuskim. Zużycie ok. 120g. 
Kolory mniej krzykliwe, aczkolwiek dość ostre.
Cały czas szydełkuję też kwadraty na kolorowy pled, ale pokażę  jak już będzie jakiś zarys.

Pędzę do następnych robótek.
Pozdrawiam serdecznie.

wtorek, 7 stycznia 2014

Klementyna

Dzisiaj zawitała do mnie Klementyna. Moja modelka, na której będę prezentowała niektóre prace. Oto ona:

a to pierwsza dzianina na niej zaprezentowana.


Sweter całkiem prosty, ale bardzo ciepły. Włóczka jak widać melanżowa, więc nie bawiłam się w żaden wzór. Przerabiałam zwykłym jersejem, dwa razy przedzielając kilkoma rzędami francuza.

Serdecznie pozdrawiam i witam nowe obserwatorki.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Jedna skończona

Dwa posty wcześniej, pisałam o nieskończonych pracach, które gdzieś zalegały, całkowicie zapomniane. Wczoraj jedną z nich skończyłam. Zrobiłam szyjogrzej dla Agaty.

Do tego zrobiłam  dla niej ocieplacze na nogi, kompletnie do niczego niepasujące kolorystycznie. Wszystkie ubrania zimowe, typu kurtki, czapki... ma w kolorach różu i fioletu, a ona wybrała sobie jasnozieloną włóczkę. Cóż było zrobić, skoro taką miała wizję.


Ocieplacze robione były pod ścisłą kontrolą zleceniodawczyni, dokładnie według jej wskazówek.

Na dziś to wszystko.
Pozdrawiam pa pa

sobota, 4 stycznia 2014

Kuchenne rewolucje

Wraz z nowym rokiem wstępują we mnie nowe siły. Chęć jakiejś odmiany jest u mnie przeogromna. Do tego dochodzi oczekiwanie na wiosnę. W tym roku wszystko to skutkowało nowym wystrojem kuchni. 
Stół przestawiłam pod drzwi tarasowe, zimą nieużywane. Kuchnia jest teraz przestronniejsza.
Na krzesła uszyłam poduszki, uszyłam nowe zasłonki.
Wszystko w kwiatki bądź inne romantyczne desenie.
Materiały, to dwie poszwy na kołdrę kupione za grosik w wiadomym sklepie.






Z resztek uszyłam dwa ptaszki i zawiesiłam pod dekupażem poczynionym jakiś czas temu.


Kuchnia dla psów też otrzymała nową zasłonkę.
Osoby, które mają psy wiedzą jak trudno utrzymać porządek w miejscu ich stołowania.
Mając trzy psy jest to ciągłe sprzątanie i zmienianie zasłonek w ich kąciku stołowym. Dlatego zawsze szyję nową zasłonkę pasującą do reszty wystroju kuchni, a że często zmienia mi się wizja mojej kuchni, to zasłonek Ci u nas dostatek.

Dzianinowo też się dzieje.
Pozdrawiam i życzę miłego sobotniego popołudnia

piątek, 3 stycznia 2014

Kolorowy zawrót głowy

Po sylwestrowej inwentaryzacji włóczek zostało mi duże pudło resztek, włóczek maści wszelakiej. Postanowiłam powoli je wyrabiać. Jak zgromadzę odpowiednią ilość elementów połączę je w kolorowy pled. Latem będzie ozdobą mojego tarasu . Kolorowe kwadraty rozkwitną na nim niczym cudne letnie kwiaty.




Martwię się jedynie nitkami. Zmorą takich robótek jest chowanie nitek. Chyba żadna z nas za tym nie przepada, ale co zrobić, jak mus, to mus.

Pozdrawiam Was i zmykam do robótek, bo dużo się u mnie pod tym względem dzieje.