poniedziałek, 6 stycznia 2014

Jedna skończona

Dwa posty wcześniej, pisałam o nieskończonych pracach, które gdzieś zalegały, całkowicie zapomniane. Wczoraj jedną z nich skończyłam. Zrobiłam szyjogrzej dla Agaty.

Do tego zrobiłam  dla niej ocieplacze na nogi, kompletnie do niczego niepasujące kolorystycznie. Wszystkie ubrania zimowe, typu kurtki, czapki... ma w kolorach różu i fioletu, a ona wybrała sobie jasnozieloną włóczkę. Cóż było zrobić, skoro taką miała wizję.


Ocieplacze robione były pod ścisłą kontrolą zleceniodawczyni, dokładnie według jej wskazówek.

Na dziś to wszystko.
Pozdrawiam pa pa

4 komentarze:

  1. Szyjogrzej ma piękne kolory.
    Ocieplacze na nogi też mi się podobają, zwłaszcza te pomponiki.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna nazwa - szyjogrzej ;))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny szyjogrzej - wspaniała włóczka i cudowne kolory.
    Ocieplacze rewelacyjne. Pamiętam, że dano temu nosiłam podobne... ;-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z ciekawej włóczki zrobiłaś szyjogrzej, bardzo ładne ma kolory i fakturę.
    Co ci za różnica, w jakim kolorze są ocieplacze, ważne jest to, żeby były uczciwie noszone, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń