Czas od listopada aż do końca roku to pasmo większych lub mniejszych przykrych zdarzeń w mojej rodzinie. Zaczęło się chorobą mojej mamy, zaraz potem do szpitala dostała się moja 13letnia córka, potem przez nieuwagę facet wjechał mi w tył samochodu, a przed samymi świętami prawdopodobnie z powodu zawału padł nasz roczny owczarek niemiecki i dowiedziałam się, że choruję na boreliozę, która zdążyła zająć wszystkie stawy. Dlatego moje ozdoby świąteczne pokazuję dopiero teraz.
parę siateczek świątecznych też uszyłam
dla kuzynki przygotowałam taką butelkę
moje ozdoby były w większości eko
tak przystroiłam kominek
upiekłam ciasteczka i zaolejowałam plastry drewna, które służą mi jako podkładki
a to jest choinka dla mojego męża, który uwielbia gdy jest błyszcząco, bogato i kolorowo
Wiem, że jest chaotycznie, ale tak też wyglądały moje ostatnie dwa miesiące.
Pozdrawiam Was :))) Joanna