środa, 6 grudnia 2017

Śląski byfyj.

Długo mnie tutaj nie było, bo moja mama jest ciężko chora. Zatrzymanie akcji serca, wszczepienie rozrusznika i głęboka demencja sprawiły, że jest obłożnie chora i wymaga całodobowej opieki.
Dodatkowo razem z mężem przeprowadziliśmy mały remont w salonie łącznie z przemeblowaniem go.
W jadalni stanął nowy , a raczej odnowiony mebel.
Renowacja zajęła mi miesiąc. Oto on, stary śląski byfyj. Taki był


taki jest









Kupiłam go za 200 zl. Przede wszystkim z powodu cudownego oszklenia.
Wymieniłam blat, odmalowałam, ozdobiłam mozaiką. Wymieniłam uchwyty.
Wstawiłam niebieską porcelanę.....i wszyscy są zachwyceni.
Jeszcze kilka fotek z różnych zakątków mojego salonu.





Tradycyjnie jak co roku w adwencie w  różnych miejscach przysiadły anioły.

A na koniec nasz mały Mikołajek, 10- miesięczny Dominiczek.





Pozdrawiam was mikołajkowo :)))
Joanna