Tegoroczne wakacje spędziłam na Dolnym Śląsku, a konkretnie w Karłowickiej Dolinie.
Jest to cudowny kemping połączony z pensjonatem i mini zoo nad Jez. Złotnickim.
Powiem Wam raj dla dzieci i dorosłych. Cisza, spokój, cudowna przyroda, obcowanie z naturą i zwierzętami. Jednocześnie wszelkie udogodnienia.
Codziennie rano dzieci doiły kozę i piły kozie mleko. Nawet największe niejadki delektowały się nim.
Zwierzęta można było karmić i spędzać z nimi cały czas.
Olbrzymi teren do dyspozycji gości, plac zabaw, miejsce na grila i ognisko. Sauna i jacuzzy.
Olbrzymie pastwiska.
Malownicze jezioro i plaża.
Dookoła pięknie odnowione poniemieckie domy
i te które jeszcze czekają na remont
lub tylko ruiny, resztki domostw, które pamiętają dawne czasy i ludzi, którzy w nich żyli z ich radościami i smutkami.
Zakochałam się w tym regionie Polski i była to miłość od pierwszego wejrzenia😍
Dzisiaj publikuję pierwszą część, bo nie chcę by post był zbyt długi, a tyle jeszcze ciekawych miejsc jest wartych pokazania i opisania.
Chcę Was zachęcić do odwiedzenia tego zakątka Polski, jak również zachować sobie zapiski przeżyć i emocji, kiedy wszystko jeszcze jest świeże i ciągle czuję ten zachwyt jakbym tam była.
Pozdrawiam Joanna :)