środa, 9 listopada 2016

Stary taboret

Krótka opowieść o tym jak taboret z kuchni kupionej 29 lat temu zawędrował na salony.





To co z drewna, to pomalowane. Tapicerka odnowiona za pomocą takera, kawałka białego materiału i bawełnianej koronki przyklejonej klejem na gorąco.

wtorek, 8 listopada 2016

Poprawka

Do mojej metamorfozy holu musiałam wprowadzić poprawki, coś mi tam nie grało. Teraz już wiem, że to były mebelki. Przemalowałam je i teraz jest ok.






Poprzednią wersję możecie zobaczyć tu.

Na drutach trzy różne robótki, ale nie wiem kiedy skończę, bo ciągle coś nowego zaczynam.
Pozdrawiam Joanna :)))

niedziela, 30 października 2016

Dla ciężarnej...

...córki zrobiłam piórkową tunikę.

Robiłam z angory Alize, podwójną nitką.
Kolorowa wstawka to włóczka skarpetkowa.
Robiona od góry, bezszwowo.
Tunika w sam raz na nadchodzącą zimę.





Życzę miłego, niedzielnego wieczoru :)
Pozdrawiam Joanna

środa, 26 października 2016

Metamorfoza holu - finał

Tak jak wczoraj pisałam odnowienie holu dało nam w d..., ale efekt mnie zachwyca. Tym bardziej, że jest tam miejsce na moje i męża pasje.
Uwaga będzie dużo zdjęć.

To jest kącik mojego męża.


Ta część jest moją bajką. Tutaj wystrój i dekoracje będą się zmieniały .
Na razie jest dziecięco - robótkowo.





Firankę zawiesiłam krótką ze względu na widok za oknem.



Jak widzicie w aranżacji wykorzystałam skrzynki przyniesione z tarasu.
Nie chciałam, żeby tam się niszczyły, więc po odnowieniu przeniosłam je do domu.


 Dla zainteresowanych, sufit malowaliśmy farbą akrylową do drewna Tikkurila.
Ściany malowaliśmy farbami Decoral.

 Na tym kończę relację na ten temat i wracam do dziergania. 
Na drutach mam tunikę dla ciężarnej córki.
Pozdrawiam :)
Joanna

 

wtorek, 25 października 2016

Zajawka

Przez cały ostatni tydzień walczyliśmy z remontem holu, a głównie z sufitem. Powiem Wam, że wyszło pięknie.
Dzisiaj pokażę Wam tylko trochę.





Na sufit położyliśmy trzy warstwy farby akrylowej białej Tikkurila półmat.
Farba jest rewelacyjna. Wydajna, nie kapie i co najważniejsze, nie trzeba jakoś specjalnie przygotowywać podłoża, co przy ogromnym metrażu naszego sufitu miało wielkie znaczenie.
Pierwszą warstwę nakładaliśmy cieniutko dość szerokim pędzlem. Drugą rowki malowaliśmy pędzlem, resztę wałkiem. Trzecią tylko wałkiem.
Mąż wykonuje prace wysokościowe nad schodami.

Ja, nakładając trzecią warstwę radziłam sobie z drabinki.

Wyszło tak:


Resztę zdradzę Wam następnym razem.
Dzisiaj to wszystko.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)

niedziela, 23 października 2016

Spacerowo :)

Całe dzisiejsze, niedzielne popołudnie spędziłam z rodziną na spacerze w Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu.














Zdjęć dużo, pisania mało, bo na zdjęciach widać jak było pięknie :)
Pozdrawiam niedzielnie Joanna.

sobota, 22 października 2016

Misiek

Jakiś czas temu kupiłam śliczny polarowy pajacyk dla dzidziusia. Niestety nie było czapeczki do kompletu, ale od czego jest babcia.





Myślę, że wyszło dobrze.
Dziś tak króciutko. Następnym razem pokażę metamorfozę holu o którym już wspominałam.
Powiem tylko boazeria została, ale o tym wkrótce.
Pozdrawiam Joanna :)))