Większość nitek pochowana, kwadratów też mam całkiem spory zapas, więc myślę, że teraz pójdzie już szybko.
Pogoda u nas dzisiaj cudowna, dlatego postanowiliśmy wziąć naszego chomika na łono przyrody.
Widać, że jest bardzo zadowolony, ale z wycieczki wrócił jakiś wygłodzony.
Niedzielny makowiec bardzo mu smakował.
Pozdrawiam wszystkich wiosenno- niedzielnie i pędzę na taras na kiełbaskę z grila.
Wychodzi bardzo kolorowo, fotel poweselał, a włóczki nie będą Ci zalegały w szafie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :-) Będziesz miała cudowny kocyk ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I wyszło totalnie kolorowo, u Ciebie nie tylko wiosna ale i już lato prawie w pełni:)) Pozdrawiam też słonecznie Kasia:))
OdpowiedzUsuńLubię takie żywe kolorki. Pled wychodzi świetnie, poza tym można pozbyć się resztek włóczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Dorota
Cudny!!!Właśnie coś takiego mi się marzy!!!Chyba się muszę poznać z szydełkiem ;)
OdpowiedzUsuńChomik śmieszny!!! ;)
Pozdrawiam serdecznie!!!