niedziela, 7 stycznia 2018

Okołoświątecznie.

Czas od listopada aż do końca roku to pasmo większych lub mniejszych przykrych zdarzeń w mojej rodzinie. Zaczęło się chorobą mojej mamy, zaraz potem do szpitala dostała się moja 13letnia córka, potem przez nieuwagę facet wjechał mi w tył samochodu, a przed samymi świętami prawdopodobnie  z powodu zawału padł nasz roczny owczarek niemiecki i dowiedziałam się, że choruję na boreliozę, która zdążyła zająć wszystkie stawy. Dlatego moje ozdoby świąteczne pokazuję dopiero teraz.




parę siateczek świątecznych też uszyłam




dla kuzynki przygotowałam taką butelkę



moje ozdoby były w większości eko





tak przystroiłam kominek




upiekłam ciasteczka i zaolejowałam plastry drewna, które służą mi jako podkładki




a to jest choinka dla mojego męża, który uwielbia gdy jest błyszcząco, bogato i kolorowo





Wiem, że jest chaotycznie, ale tak też wyglądały moje ostatnie dwa miesiące.

Pozdrawiam Was :))) Joanna

5 komentarzy:

  1. Piękne ozdoby, choinka taka swojska:). Siateczki na czasie, zamiast plastików. Ten miniony rok nie tylko u Ciebie był ciężki, borelioza i u nas zaatakowała, okropne choróbsko. Życzę Ci Joasiu w tym nowym roku, jak najmniej zmartwień i jak najwięcej zdrowia:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne prace i dekoracje stworzyłaś pomimo kłopotów. Mówi się,że nieszczęścia chodzą parami, a u Ciebie lawiną. Miejmy nadzieję,że ich limit został wyczerpany i 2018 rok przyniesie Ci samo dobro.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę ci by te wszystkie nieszczęścia minęły wraz ze starym rokiem, śliczne ozdoby. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przedłużył mi się świateczny nastrój jak sobie popatrzyłam. :)

    OdpowiedzUsuń