Długo mnie tutaj nie było, bo moja mama jest ciężko chora. Zatrzymanie akcji serca, wszczepienie rozrusznika i głęboka demencja sprawiły, że jest obłożnie chora i wymaga całodobowej opieki.
Dodatkowo razem z mężem przeprowadziliśmy mały remont w salonie łącznie z przemeblowaniem go.
W jadalni stanął nowy , a raczej odnowiony mebel.
Renowacja zajęła mi miesiąc. Oto on, stary śląski byfyj. Taki był
taki jest
Kupiłam go za 200 zl. Przede wszystkim z powodu cudownego oszklenia.
Wymieniłam blat, odmalowałam, ozdobiłam mozaiką. Wymieniłam uchwyty.
Wstawiłam niebieską porcelanę.....i wszyscy są zachwyceni.
Jeszcze kilka fotek z różnych zakątków mojego salonu.
Tradycyjnie jak co roku w adwencie w różnych miejscach przysiadły anioły.
A na koniec nasz mały Mikołajek, 10- miesięczny Dominiczek.
Pozdrawiam was mikołajkowo :)))
Joanna
Piękna metamorfoza. Nie spotkałam się jeszcze z takim określeniem kredensu. W pierwszym mnie również oczarował motyw na szkle,drugi ma piękny kształt i szprosy.Dominik w roli Mikołaja cudny,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń