Dziś trochę o szyciu.
Uszyłam nowe fartuszki dla sprzedawczyń w naszym sklepie piekarniczym. Chciałam, żeby było wesoło i kolorowo. Powstały takie zestawy:
Z fartuszkiem układanym w fałdy
tutaj z prostym fartuszkiem
Wracam do wełenek, tym bardziej, że dzisiaj otrzymałam przesyłkę z Fastrygi, ale o tym w następnym poście.
Pozdrawiam Joanna :)))
Witaj Joasiu. Fajne fartuszki. Osiągnęłaś zamierzony efekt, wesołe są , nawet bardzo. Będzie miło kupować u sprzedawczyń w wiosennych już kolorkach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię
Super fartuszki, a po gabarytach myślę, że panie ekspedientki to zgrabne laski. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń