Jak już pisałam w ubiegłym roku, zawsze w czasie adwentu dekorację mojej komody w salonie stanowią anioły. Mam ich już pokaźną kolekcję. Część z nich to prezenty, niektóre sama kupiłam. Na czas świąteczny zmienią swoje miejsce, trochę się rozproszą. Jednak w adwencie stoją lub siedzą wszystkie razem. Oto one:
Na czas radosnego oczekiwania na Pana zrobiłam wieniec adwentowy, a raczej stroik. Nie kupowałam w tym celu żadnej nowej ozdoby. Wszystko pochodzi z zasobów własnych. Choiny z ogrodu, świeczki z ubiegłego roku, widać, że niektóre były zapalane, ale to nic nie szkodzi. Trochę ozdób również z zeszłorocznych stroików, a parę własnoręcznie zrobionych. Po co kupować nowe i generować coraz więcej śmieci, jak z powodzeniem można wykorzystać to co mamy lub same potrafimy zrobić.
Uff, ale ekologicznie się zrobiło.
Życzę radosnego przygotowania i oczekiwania na najbardziej rodzinne święta w roku.
Joanna
Piękny zwyczaj. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTwoje Anioły podbiły moje serce. Piekne są. Pozdrawiam ciepło. Ela
OdpowiedzUsuń