Na dole z tyłu butelki, wiertłem do szkła mąż wywiercił dziurkę, przez którą jest przełożony kabel z włącznikiem i wtyczką. Kabel połączony jest z obsadką na żarówkę. Na górę nałożony jest klosz.
Oto cała filozofia. Na pewno powstanie więcej takich lamp, bo tą jestem zachwycona. Całkowicie mój klimat.
Pięknie komponuje się z wiklinową tacą.
Lampa daje cudne, rozproszone światło.
Wracam do dziergania.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:)
Joanna
Świetna jest! Zamawiam taką na mój stolik nocny. W kolorach lila i szarym proszę:p
OdpowiedzUsuńAleż odlotowa lampa:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietna lampka, świetny klosz!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę
Genialna :)
OdpowiedzUsuńMUY BONITA!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczna lampa. Pozdrawiam gorąco:-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na lampę.Piękna jest .Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł; mnie też bardzo się podoba.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam Dorota
Jaki ciekawy pomysł!
OdpowiedzUsuń