Choć na dworze chłodno, to w sercu ciepło i wiosennie. W tym nastroju powstała serwetka
dla wytrawnych koronczarek pewnie nic wielkiego, ale ja zbyt serwetkowa nie jestem, dlatego cieszę się z każdej która mi wyjdzie. Ta mi się bardzo podoba, konkretnie wzór.
Powstały również ptaszki
na razie są na stole w jadalni, ale pofruną na wystawę do sklepu.
Robótkowo to na dziś tyle. Wkurzona jestem, bo znowu nas okradli :((( Tym razem w piekarni, a policja jak zwykle nic nie może zrobić bo nikt nikogo za rękę nie złapał. W jasny dzień złodzieje kradną, a nikt nic nie widzi.
Idę na rower muszę się pozbyć mojego wkurzenia.
Do następnego wpisu.
Kwadratowa serwetka robiona od środka do najłatwiejszych nie należy, dobrze Ci wyszła, nie marszczy się i ma 4 równe rogi, możesz już większe prace szydełkować, a ptaszęta śliczne, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tobie Iwonko nigdy nie dorównam. Pozdrawiam
UsuńQue bonitos trabajos!!!
OdpowiedzUsuńMuchas gracias :))) Saludos i besos
UsuńŚliczna serweta - przepiękny wzór :-)
OdpowiedzUsuńPtaszki cudne.
Bardzo mi przykro, że Was okradziono... a z policją to i ja miałam kiedyś wątpliwą przyjemność "rozmawiać" i usłyszałam, że naoglądałam się za dużo amerykańskich filmów....
Pozdrawiam serdecznie.
Tak, nam też przy włamaniu do domu powiedzieli, że to nie Ameryka, tu trzeba trzymać się procedur, ale tym razem dzięki szybkiej interwencji policji odzyskaliśmy skradzione rzeczy:)))
UsuńJaka śliczna serweteczka :)
OdpowiedzUsuń