sobota, 12 października 2013
Nowa tunika i Tobi
W tytule powinno być raczej odwrotnie, bo Tobi jest ważniejszy. Mój ukochany pies, przyjaciel najwierniejszy, został wczoraj potrącony przez samochód. To cud, że jest tylko poturbowany i ma stłuczone biodro, bo facet pędził chyba 80km/h. Wiem, pies nie powinien łazić po drodze, ale czasami uda mu się wydostać za ogrodzenie. Nie ucieka nigdzie daleko, odwiedza najbliższych sąsiadów. Wszyscy go znają i kochają, bo to taka przylepa. No cóż, czeka nas w najbliższych dniach parę wizyt u weterynarza. Oby sie wszystko dobrze skończyło.
Teraz tunika. Moja ulubiona. Można ją zakładać latem, bo jest z bawełny, można też na golf lub bluzkę. Robiona szydełkiem. Nawet nie wiedziałam, że kolorem ubrań dopasowałam się do kolorów jesieni w moim ogrodzie. Teraz uciekam do mojego Tobusia. Pozdrawiam i zyczę miłego popołudnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo mi się ta tunika podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i życzenia zdrowia dla Tobiego.
Nic dziwnego że ja lubisz
OdpowiedzUsuńjest bardzo ładna i chyba bardzo praktyczna