niedziela, 3 stycznia 2021

Agroturystyka ?

 Kochani, znowu nie było mnie bardzo długo i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie poza tym, że działo się bardzo dużo ważnych dla mojej rodziny rzeczy.

Miałam dużo rzeczy pokazać i pokażę, ale innym razem. Dziś mam dla Was post wyjątkowy, bo o wyjątkowych sprawach traktujący.

Prawie dwa lata temu, kiedy drugą córkę wydaliśmy za mąż postanowiłam spełnić moje marzenie, które dojrzewało we mnie od 10 lat co najmniej. Niestety choroba męża zweryfikowała nasze plany. We wrześniu ubiegłego już roku postanowiliśmy z mężem, że kontynuujemy nasz zamysł. 

Dokończyliśmy co było do skończenia, przygotowaliśmy co trzeba było i oto 5 grudnia zawitały do nas dwa pierwsze osobniki.



Dwie alpaki, samczyki Lolek i Pepe.

W Sylwestra udało nam się kupić trzeciego, wyszkolonego do kontaktu z ludźmi.



To jest San, którego wołamy Franio.

Pepe i Lolek to są młode samczyki, które muszą się jeszcze oswoić z ludźmi, natomiast Franio jest zakupiony z fundacji zajmującej się pracą z dziećmi.

Pięknie chodzi na spacerki, daje się głaskać i przytulać.





Lolek i Pepe obserwują nowego kolegę i mam nadzieję będą go naśladować i uczyć się od niego.


Franek został przyjęty przez kolegów bez problemu. Sam również zapoznaje się z konikami, które dzielą stajnię z alpakami.









Post długi, zdjęć dużo, ale kto dotrwał do końca dowie się, że "tu na razie jest ściernisko, ale będzie" miejsce w którym całe rodziny będą mogły spędzić wolny czas na łonie natury w towarzystwie przyjaznych zwierząt, wypić kawkę zjeść domowy kołacz lub chleb ze smalcem. Będą stoliki, jakieś leżaczki. Może jakaś altanka. Dzieci będą mogły karmić alpaki. Będą spacery z alpakami. Chętni będą mogli zorganizować dziecku urodziny na łące. Nie będziemy prowadzić profesjonalnej alpakoterapii bo nie mamy potrzebnych uprawnień, ale wiem, że kontakt z alpakami jest dobroczynny dla dzieci niepełnosprawnych, jak i dorosłych z depresją lub żyjących w ciągłym stresie.

To tyle o naszych planach. Czy uda nam się je zrealizować czas pokaże, a na razie dziergam z prawdziwej alpaki (wełenka jeszcze kupiona, ale będzie własna) czapkę dla siebie.

Pozdrawiam Joanna


7 komentarzy:

  1. Piękne zwierzęta i ambitne plany, życzę powodzenia w ich realizacji. Pozdrawiam noworocznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki! Alpaki wyglądają jak pluszaki ale wiem, że też mają swoje chsrakterki ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne plany, oby się ziściły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale u Was. Niech Wam się darzy, wszystkiego dobrego w nowym roku, a przede wszystkim zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie one śliczne! Szczególnie Franio, no cudowny jest!:)Na jednym zdjęciu wydaje się, jakby ze sobą gadały.

    OdpowiedzUsuń