Przez ostatni rok w zagrodzie dużo się działo.
Najpierw były tylko trzy alpaki, które jak widać na zdjęciach, do woli korzystały z zielonej trawki.
Były spacery i straganik z pamiątkami,odwiedzały nas dzieci ze szkół i przedszkoli,
były sesje zdjęciowe
pod koniec lata przyjechała jeszcze jedna alpaczka, oraz osiołek Bruno ze swoją mamą Różą.
Były też dwa koziołki miniaturki
Jeszcze zdjęcie z wiosennej strzyży i na koniec to co tygryski czyt. dziewiarki lubią najbardziej.
Alpacze runo. Na zdjęciu tylko część, akurat wyprana, schnie pilnowana przez Pimpka.
Mój najnowszy nabytek i pierwsze próby przędzenia.
Tak w dużym skrócie wyglądał nasz ostatni rok.
Oczywiście robótkowo też się dużo działo, ale o tym następnym razem.
Pozdrawiam z zagrody szczęśliwych alpak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz