i taki mały kącik z rękodziełem w naszym sklepie przy piekarni
Pozdrawiam serdecznie
Joanna :)))
i taki mały kącik z rękodziełem w naszym sklepie przy piekarni
Pozdrawiam serdecznie
Joanna :)))
Z racji tego, że długo mnie nie było, pokażę trochę zaległości.
Dla pewnej samotnej mamy, która była w ciężkiej sytuacji życiowej wydziergałam bawełniany kocyk.
Dla mojego wnuka powstał cieplutki sweterek na zimę,
a dla koleżanki torebka z bawełnianego sznurka.
Za oknem wiatr szaleje, a ja na przekór pogodzie pokażę Wam kilka ujęć mojego ogrodu latem.
Joanna
Długo mnie tutaj nie było, ale moje życie od zeszłego roku nabrało niesamowitego tempa.
Po pierwsze na świecie pojawił się mój drugi wnuk Józio.
Poza tym moje życie cały czas kręci się wokół zwierząt.
Od wiosny do jesieni jestem zajęta gośćmi odwiedzającymi naszą zagrodę.
Dodatkowo przerabiam runo moich alpak, nauczyłam się prząść na kołowrotku, więc w większości mam swoją alpakową wełenkę.
Tę torebkę zrobiłam jednak z akrylu z moich starych zapasów.
Torebka z alpaczką, a jakże by inaczej zrobiona dla dziewczynki,zamówiona na prezent urodzinowy.
Przybył do nas również nowy kolega, kucyk Arczi.
na zdjęciach widać jak wita się z alpakami.
Na zdjęciu poniżej osiołek Bruno.
Na tym kończę tego posta i jeżeli jeszcze ktoś obserwuje mojego bloga, to serdecznie pozdrawiam:))
Joanna
odwiedzały nas dzieci ze szkół i przedszkoli,
były sesje zdjęciowe
pod koniec lata przyjechała jeszcze jedna alpaczka, oraz osiołek Bruno ze swoją mamą Różą.
Były też dwa koziołki miniaturki
Jeszcze zdjęcie z wiosennej strzyży i na koniec to co tygryski czyt. dziewiarki lubią najbardziej.
Alpacze runo. Na zdjęciu tylko część, akurat wyprana, schnie pilnowana przez Pimpka.
Tak w dużym skrócie wyglądał nasz ostatni rok.
Oczywiście robótkowo też się dużo działo, ale o tym następnym razem.
Pozdrawiam z zagrody szczęśliwych alpak.
Długo, oj długo mnie tu nie było.
Moim życiem całkowicie zawładnęły alpaki.
Najpierw je oswajałam, potem uczyłam chodzić na spacery. Oswajałam z gośćmi.
Rozwijałam agroturystykę, ale dzisiaj nie o tym ma być.
Dzisiaj chcę Wam pokazać kocyk, który zrobiłam dla mającego za dwa tygodnie urodzić się mojego drugiego wnuka.
Kocyk zrobiony jest z bawełny.
Drugi kocyk dla wnuczki mojego brata robiłam tym samym wzorem, ale grubszej włóczki.
Na koniec moje alpaczki
Zyczę Wam miłego wieczoru:)
Pozdrawiam :)))
Joanna
...że alpaki są zwierzętami, które można tylko kochać
...że same bardzo kochają
... że tak szybko swojego właściciela obdarzają zaufaniem
...że tak szybko się uczą
...że można bawić się z nimi i nigdy zabawa się nie znudzi
...że można ciągle o nich myśleć
...że można za nimi tęsknić, gdy tylko zamknie się drzwi alpakarni
i na koniec
...że będzie tak wielkie zainteresowanie agroturystyką z alpakami.
Codziennie patrzę jak cudowna wełenka na nich rośnie :)
Pozdrawiam Joanna i szczęśliwe alpaki :)))